W ostatnich latach inwestycje alternatywne, czyli nabywanie produktu, który po pewnym czasie możemy odsprzedać ze sporym zyskiem, stają się coraz bardziej popularne również w Polsce. Często hobby, np. kolekcjonowanie staje się sposobem na inwestowanie. Jako kolekcjonerzy zazwyczaj wiemy bardzo dużo na temat związany z naszym hobby. Przekłada się to też na wiedzę, które produkty są rzadkie lub cenne dla innych kolekcjonerów. Nie wszystko zatem opłaca się kolekcjonować. Coraz częściej inwestycja w alkohol staje się częścią zdywersyfikowanego portfela. W takim przypadku może to być np. kolekcjonowanie limitowanej produkcji win marki Petrus czy Lafite Rothschild. Inwestowanie w wino polega na zakupie skrzynki mieszczącej 6 lub 12 butelek lub beczki, której pojemność zależy od samej winiarni.

Jednak inwestycja w wino jest inwestycją długoterminową. Przykładowo wspomniany wcześniej Petrus z rocznika 1982 osiągnął na aukcji w 2013 roku cenę ponad 60 tysięcy dolarów za dwunastobutelkową skrzynkę. W tym przypadku byłaby to inwestycja 31-letnia. Należy zatem uzbroić się w cierpliwość. Optymalny okres dla przeciętnego inwestora to co najmniej 5 lat, sporo jest też inwestycji trwających od 10 do 15 lat, ale mogą to być również trzy dekady i dłużej.
Ciekawym przykładem jest historia francuskiego inżyniera spawacza z zakładów Dassault. Michel-Jack Chasseuil, obecnie emeryt, mieszkający na francuskiej wsi czterdzieści lat temu zaczął zbierać wina. Zgromadził ich ponad 40 tysięcy butelek. Szacuje się, że jego kolekcja jest obecnie warta 50 mln EURO.
Cierpliwe gromadzenie
Początki kolekcjonowania win przez Michela-Jacka Chasseuil, związane są pozostawionymi przez jego matkę winami, które skupował jego dziadek od handlarzy winem. Michel-Jack pozostawił kilka butelek z tego zbioru i sam zaczął systematycznie kupować wina. Najpierw nabywał wina bezpośrednio od winiarzy, później na aukcjach w Paryżu oraz innych miastach i państwach. Początkowo aukcje w Europie w latach 70-tych i 80-tych nie były tak popularne, dlatego inżynier spawacz mógł w dobrych cenach kupować słynne roczniki. Takim przykładem jest znany rocznik Petrusa 1982, który został zakupiony od handlarza bordoskiego za 37 EURO, co przy obecnej cenie 5.000 EURO jest imponującą inwestycją. Sukces jego kolekcjonowania to systematyczne kupowanie rzadkich roczników uznanych producentów. Przykładem jest posiadana przez Michela-Jacka kolekcja wszystkich roczników Petrusa od 1905 roku. Z czasem Michel-Jack Chasseuil zaczął kupować na aukcjach również nietypowe perełki. Dlatego jego piwnica z siedzibą w La Chapelle-baton, zachodniej Francji, jest domem dla setek Chateau Mouton Rothschild, Chateau-Ausone i Château Lafite, ale również można tam znaleźć szampana z 1805 roku zrobionego specjalnie dla Napoleona, Frapin Cognac z 1893 roku, czy jedną z pierwszych butelek Louis XIII Remy Martin, datowaną na rok 1900.

Pan Chasseuil ma nietypową cechę kolekcjonera win – nie wypija swoich okazów, dlatego jego kolekcja nieustannie rosła. Przechowywanie wina w postaci tak dużej ilości butelek, zgromadzonych po dwanaście sztuk w skrzynkach każdego rocznika z czasem stało się nie możliwe w jego starej piwnicy. W 2000 roku wybudował pod swoim ogrodem profesjonalną piwnicę do przechowywania wina. Pojemność i odpowiednie warunki do przechowywania wina w piwnicy to pierwsze niezbędne kroki, drugim nie lada wyzwaniem jest odpowiednie zabezpieczenie kolekcji. Michel-Jack Chasseuil zmierzył się z tym problemem w czerwcu ubiegłego roku, kiedy to niemal stracił ukochaną kolekcję. Został zaskoczony przez bandę uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn, którzy próbowali zmusić go do otworzenia piwnicy i odblokowania wszystkich zabezpieczeń. Ostatecznie w wyniku tych wydarzeń złamał palec, ale po dwóch godzinach napastnicy uciekli z piętnastoma butelkami wina „drugiej klasy”. Kolekcja pozostała nienaruszona, jednak jej wartość i obecna sława nadal stwarza potencjalne zagrożenie włamania.
Zarządzanie kolekcją
Michel-Jack Chasseuil w 1990 przestał pracować i cały swój czas poświęcił unikatowej kolekcji. Ma obecnie 73 lata i zajmuje się swoją pasją przez 7 dni w tygodniu w godzinach od 8 do 20. Jest jednym z największych kolekcjonerów wina na świecie i dumnym posiadaczem niektórych z najrzadszych i najcenniejszych win. Jego kolekcja stale rośnie. Obecnie zajmuje się również wyszukiwaniem rzadkich kolekcjonerskich okazji. Ostatnio zakupił skrzynkę Cointreau, która była przechowywana w podziemiach przez Hermanna Göringa lub butelkę wina, która była przechowywana w piwnicy Hitlera, a później wywieziona do Rosji. Do jego kolekcji dołączyła również 3,5 litrowa butelka Armagnac, która pochodzi z 1732 roku, co obecnie czyni ją najstarszym płynem jego kolekcji. Do tej pory tytuł należał do butelki porto z 1735.
Z różnych aukcji lub poprzez swoje kontakty kupuje butelki, które należały do Maurice Chevalier Claude François, Lino Ventura, Alain Delon czy Romy Schneider. Od piwnicy Johnny Hallyday, odkupił butelkę z 1943, czyli roku jego urodzin. W innym stylu był zakup Nabuchodonosor Château d’Yquem, rocznik 2011. Butelka jest imponująca, ponieważ Nabuchodonosor zawiera 15 litrów płynu.
Obecnie Michel-Jack Chasseuil nie tylko przechowuje wina i cenne alkohole w swojej kolekcji, inwestuje również w inne okazy kolekcjonerskie, które mogą towarzyszyć prezentacji cennych butelek. Dlatego, aby pokazać butelkę koniaku pochodzącego z 1789 roku, zdobył na aukcji listy Ludwika XVI i Marii Antoniny. Posiada również podpisany list Napoleona I, aby uświetnić dwie butelki brandy (1805 i 1811) z cesarskiej piwnicy Fontainebleau.
Kolejnym bezcennym okazem zakupionym przez pana Chasseuil jest pergamin z dnia 11 maja 1299, napisany przez mnichów św. Oyant w Burgundii, mówiący o winorośli. Jest to jeden z najstarszych istniejących pism, w którym jest mowa o winie.
Fundacja Michaela-Jack Chasseuil stara się o utworzenie muzeum i udostępnienie eksponatów do publicznego oglądania. Aby uzbierać fundusze na utworzenie muzeum w grudniu 2015 roku odbyła się degustacja kilku roczników z jego kolekcji. Cena za bilet na 10 miejsc degustacyjnych przy stole była licytowana i zaczynała się od 10 tysięcy EURO.
Podsumowanie
Kolekcjonowanie wina jest pasją dla każdego. Najważniejsze, żeby mieć właściwe warunki do przechowywania wina oraz zapał w gromadzeniu wina. Wszystkie pozostałe elementy pojawią się z czasem. Tak jak wino potrzebuje czasu i spokoju, tak również ta pasja wymaga cierpliwości i systematyczności, za co w przyszłości czeka wielka radość i nagroda.
Jeśli sami nie mamy takiej wiedzy, postawmy na firmę, która ma doświadczenie i wiedzę na ten temat. Jeśli z czasem nasza wiedza wzrośnie, to będziemy mogli samodzielnie dobierać etykiety wina do naszej kolekcji, a zadanie sprowadzenia określonego wina powierzmy firmie, która się w tym specjalizuje.